Tak więc znów w Piwnicy - nie wszyscy, ale po świątecznej rezurekcji, Ci którzy wrócili - wrócili odmienieni.
Wrócił Mateusz (czyli właściwie ja...o i Jabol wyrywa mi na chwilę klawiaturę, ciekawe co o mnie skrobnie;) z Wawy i nawet nic nie nabroił - moje lekcje zaczynają skutkować - już w notatce "zawód na przyszłość" nie wpisuje "Boski Żigolo". Moje odchamianie skutkuje ;] a do tego zrobił sie romantyczny i słucha rzewnych piosenek...a nawet traktuje jedna kobietę jak swoja. Do czego to doszło??!! Drogie panie - musicie sie wziąć za chłopaka żeby nie zniewieściał do reszty - wujcio Japcio :-)
Jabol też wrócił. Jak sam stwierdził napchał sie wszystkim co w domu znalazł (nie chcemy znać szczegółów co i gdzie wpychał;P ) i potrzebował solidnego rozruchu po Wielkanocy, niczym stary maluch po zimie. Próbowaliśmy rozruszać, nie szło to przynajmniej go rozciągnęliśmy. Zdjęcia na dole strony (czy tylko nielicznym wydaje się, że kolano Rafała dociskające Jabola od tyłu wywołuje niesamowicie szczęśliwy uśmiech rozciąganego? ;)
Znów Jabol mi w klawisze stuka: Po tych świętach czuje że przytyłem - wiem że patrząc na mnie to niemożliwe...ale jednak ;P
Wrócił też Mazik. Znaczy nie wiemy jak i nie chcemy wiedzieć... zaczynamy się go bać. Nasz domowy pies obronny (40 kilo na triceps o resztę nie pytajcie) posiadł szlachetną zdolność teleportacji. Zastanawiamy się kiedy w nocy wyjdzie z naszej szafy i pójdzie spokojnym krokiem do pokoju. Ech trzeba to zbadać. Może to już nie on... może to zielone ludziki które chcą przejąć kontrolę nad Ziemią...!?
Wrócił Kuba - ale nic nie posiadał i nic nowego nie wniósł (no dobra parę kilo więcej i nową kurtkę).
A Jacy - brata Jacy jeszcze nie ma ale ostatnio napisał że dostał kaftan... mamy nadzieję że szermierczy - ale wstydzimy się dopytywać...
Jabol - a ja tam bym chciał taki z przydługimi rękawami...mógł bym sobie po ulicy biegać z tasakiem w zębach...a co by było na juwenaliach? Byłbym atrakcją Krakowa :D:D:D I może w końcu zostałbym night elfem...
A i co do zmian. Same sławy u nas... Znaczy wiemy że my, ale jeszcze:
1. gościnnie - Nico Cobretti
2. Sly Stallone (taa, wiemy że to też Nico, ale Kuba tego nie rozumie)
3. John Travolta
4. wunderfull Kurt Wagner
- Mateusz lansuje okularki Cobrettiego
- Jabol ćwiczy wiszenie pomiędzy skałami z gustownym "Noooo!" i zsuwającą sięrękawiczką z dłoni
- Kuba chodzi w bokserkach i za krótkiej kurtce odkąd dowiedział się że bóg sobotniej nocy - Travolta, przytył i polubił chłopców
- a Wagner jak Wagner, Mazik nie niebieski ale się teleportuje, taki dym wokół niego też chyba w jednym momencie widziałem...


3 comments:
ju dont noł de pała of dark sajd!!!
oj chlopcy czyzbyscie probowali zbaczac z jedynie slusznej sciezki degeneracji i autodestrukcji?? uuuuu sciezka czci i wiary jest dluga itrudna a poza tym czycha tam hiszpanska inkwizycja, a jak wiadomo nikt jej sie tam nie spodziewa. kuzyn co ja slysze traktujesz jedna jak swoja, a opowiadales jej juz o staromurzynskim zwyczaju kopulacji z cala rodzina?????:P
kurwa same bledy ortograficzne
A byliscie na ktorejs demonstracji? :D
Post a Comment