Monday, May 7, 2007

będzie grill

no wiec 2/3 z piwnicy maja jutro mature z WOSu. Mam nadzieje ze nasze fanki i nie tylko za nas trzymaja kciuki i nie tylko :P a według Jacy: to będzie konkurs jak sie pisze mature po 5 browarach :D i 6 rano na kaca :P tak wiec trzymajcie kciuki i co tam możecie :P
A tak meritum tego krótkiego wpisu to jest to że sa juwenalia i robimy grilla. Zapraszamy chętnych-wejsciówka z flaszka i kielbasa- no chyba ze jestes super fajna laska :P
klaniaja sie po 5 browarach Jaca i Japcio :-)

Wraca Mateusz: Ech... no to chłopcy skrobali na blogu, oczywiście po piwach i oczywiście beze mnie. Nie żeby było wiele do poprawiania po moich ulubionych współlokatorach ale zapomnieli o czymś cholernie ważnym. I nie mówię tu o tym, że ani jednego piwa dla mnie nie zostawili, żebym się pokrzepił po treningu... Chodzi o datę. Grill rusza w piątek u nas o 21.00 ;) zapraszam

Thursday, April 19, 2007

"Rex kwoon do" czyli najlepsi

Północ. Walczymy sobie pod blokiem na ulicy. Gęby sąsiadów obserwują nas podejrzanie zza okien. Ktoś nawet coś powiedział. Nie dosłyszeliśmy więc podszedłem bliżej (ja, czyt.Mateusz) żeby zapytać o co chodzi, tajemnicza postać zniknęła nie powtarzając. Zastanawiamy się czy nagi miecz na moim ramieniu miał na to jakiś wpływ.
Doszliśmy dziś do wniosku, że jesteśmy zajebiści. Owszem, znajdą się silniejsi, więksi, szybsi, bardziej zajebiści... ale zabijemy ich jak będą spać. I znów będziemy najlepsi. Najlepsi, najzajebiści, po prostu sobą... Bo my twarde nindża som. "Rex kwoon do" mamy opanowane. Żaden (jak to Kuba powiada) szafa trzydrzwiowa co ma niezły design się nie umywa do naszego brutalnego stylu, ćwiczonego przez dwa lata w Arktyce.

scenka z mieszkania:
Kuba: ej chłopcy, drażnicie wilka...
Jabol: ciebie?
Kuba: no
Jabol: żarty Cię w nocy nachodzą chyba...

A i mamy kolejny genialny pomysł do kompletu. Organizujemy sesję zdjęciową naszych fanek. Obowiązujące stroje: brak stroju. Marek - masz ten zaszczyt być fotografem. Maw, Ty możesz przejąć role fanki. My zajmiemy się resztą;) Kto się pisze? Prosimy o wpisy w komentach bądź kontakt na adres piwnicapodbrogami@gmail.com
Buziaczki przeczkolaczki

Aaaaaaaaaaaaa... Kuba Ty oblechu!!!!!!
*cenzura*
Nieeeeeeeeee
scenka druga:
Kuba je niedogotowane jajko, zawiesza się, patrzy na nie w zamyśleniu i mówi:
- ej, to ciągnie się jak śluz z **** nie możemy tego napisac, po prostu nie zniżymy się do tego poziomu porównań - nawet my...
wybaczcie, zabrakło nam sił, powalił nas, idziemy spać, nie chcemy o tym rozmawiać...
Kuba... degeneracie...

Sunday, April 15, 2007

święta zmieniają ludzi

Cześć, chwilkę nas nie było. Jakby wam to wytłumaczyć... Niby święta. Ale czy to powstrzymuje nas od postępowania na ścieżce degeneracji? Zawiedziemy was - tak. Ale tylko troszeczkę;)
Tak więc znów w Piwnicy - nie wszyscy, ale po świątecznej rezurekcji, Ci którzy wrócili - wrócili odmienieni.
Wrócił Mateusz (czyli właściwie ja...o i Jabol wyrywa mi na chwilę klawiaturę, ciekawe co o mnie skrobnie;) z Wawy i nawet nic nie nabroił - moje lekcje zaczynają skutkować - już w notatce "zawód na przyszłość" nie wpisuje "Boski Żigolo". Moje odchamianie skutkuje ;] a do tego zrobił sie romantyczny i słucha rzewnych piosenek...a nawet traktuje jedna kobietę jak swoja. Do czego to doszło??!! Drogie panie - musicie sie wziąć za chłopaka żeby nie zniewieściał do reszty - wujcio Japcio :-)
Jabol też wrócił. Jak sam stwierdził napchał sie wszystkim co w domu znalazł (nie chcemy znać szczegółów co i gdzie wpychał;P ) i potrzebował solidnego rozruchu po Wielkanocy, niczym stary maluch po zimie. Próbowaliśmy rozruszać, nie szło to przynajmniej go rozciągnęliśmy. Zdjęcia na dole strony (czy tylko nielicznym wydaje się, że kolano Rafała dociskające Jabola od tyłu wywołuje niesamowicie szczęśliwy uśmiech rozciąganego? ;)
Znów Jabol mi w klawisze stuka: Po tych świętach czuje że przytyłem - wiem że patrząc na mnie to niemożliwe...ale jednak ;P
Wrócił też Mazik. Znaczy nie wiemy jak i nie chcemy wiedzieć... zaczynamy się go bać. Nasz domowy pies obronny (40 kilo na triceps o resztę nie pytajcie) posiadł szlachetną zdolność teleportacji. Zastanawiamy się kiedy w nocy wyjdzie z naszej szafy i pójdzie spokojnym krokiem do pokoju. Ech trzeba to zbadać. Może to już nie on... może to zielone ludziki które chcą przejąć kontrolę nad Ziemią...!?
Wrócił Kuba - ale nic nie posiadał i nic nowego nie wniósł (no dobra parę kilo więcej i nową kurtkę).
A Jacy - brata Jacy jeszcze nie ma ale ostatnio napisał że dostał kaftan... mamy nadzieję że szermierczy - ale wstydzimy się dopytywać...
Jabol - a ja tam bym chciał taki z przydługimi rękawami...mógł bym sobie po ulicy biegać z tasakiem w zębach...a co by było na juwenaliach? Byłbym atrakcją Krakowa :D:D:D I może w końcu zostałbym night elfem...

A i co do zmian. Same sławy u nas... Znaczy wiemy że my, ale jeszcze:
1. gościnnie - Nico Cobretti
2. Sly Stallone (taa, wiemy że to też Nico, ale Kuba tego nie rozumie)
3. John Travolta
4. wunderfull Kurt Wagner
- Mateusz lansuje okularki Cobrettiego
- Jabol ćwiczy wiszenie pomiędzy skałami z gustownym "Noooo!" i zsuwającą sięrękawiczką z dłoni
- Kuba chodzi w bokserkach i za krótkiej kurtce odkąd dowiedział się że bóg sobotniej nocy - Travolta, przytył i polubił chłopców
- a Wagner jak Wagner, Mazik nie niebieski ale się teleportuje, taki dym wokół niego też chyba w jednym momencie widziałem...

Thursday, April 5, 2007

święta, święta...

Święta, więc wszyscy się rozjechali. Piwnica stoi pusta: patrzę na lewo, patrzę na prawo i co ostatni raz zdażyło się na Boże Narodzenie - widze tylko puste butelki. Jabol z Mazikiem w Gorlicach, Jaca w Horyńcu, Kuba w Poznaniu a ja - za dwie godziny wsiadam w pociąg do Warszawy...
Co więc mi pozostaje? Tylko poklepać przemęczony komputer po obudowie, pieszczotliwie poprawić ustawienie najnowszej butelki na wystawce, dosunąć plecak i w drogę. A przedtem:
Wszystkim, absolutnie wszystkim (bo nawet tym z Chin) czytelnikom naszego bloga, fankom wiernym i tym (nie)wiernym (zgadnijcie dlaczego Te lubimy bardziej;), całemu działowi monopolowemu almy, pani z całodobowego, wszystkim naszym współpracownikom jak i żyjątkom spod łóżka Jabola - WESOŁYCH ŚWIĄT!! Czyli tego co najlepsze, smacznego jajka i dużo dziewczyn w mokrych podkoszulkach na dyngusa!

A jako świąteczny prezent - tak, żeby nie było, że nic nie dajemy od siebie na te święta - fotki z wizyty Gosi w Piwnicy:


Tak, tak - Ta czytelniczka nas odwiedziła - oj, będzie miała co wnukom opowiadać ;) Zapraszamy pozostałe;) Oczywiście Ciebie Gosiu zapraszamy ponownie :)

Sunday, April 1, 2007

Niedziela palmowa, więc Piwnica gra w In Nomine

Przyszedł do na Jasio. Od razu zaczęły się wspominki. Przede wszystkim o tym jak Jabol lizał Jaśka po sucie.
- Nieprawda kurwa!! - krzyczy Jabol
- Prawda, bo on (tu wskazuje wymownie Jabola) jest zjebany - odpowiada spokojnym tonem Jasio.
Jabol chuj wozi gnój na gumowych taczkach... pali pije, masturbuje się i w dupie ma robaki - w tle Jaca śpiewa - nie przeszkadza mu, ze nie do rymu, nam też to nie przeszkadza... zaczyna się ciekawie;)

Normalny klaun robi z baloników zwierzątka, a Jabol z wieszaka robi gadżety erotyczne, a teraz dostał jeszcze antenę. Nie chcemy wiedzieć co z tego zrobi.

Jabol kręci coś z drucianego wieszaka.
- Znów penisa montujesz. - mówi Janek.
- Ty gejszo, to ryba, symbol chrześcijaństwa pedaluchu!! Tylko o jednym myślisz. - ripostuje Jabol.

No i na razie tyle - krótko, acz treściwie dzisiaj, a to dlatego że reszta dzisiejszych wydarzeń zawiera się w fabule sesji In Nomine, a tej nie będziemy tu streszczać - wiecie, krótka piłka: chcecie poznać treść naszych sesji dołączcie do drużyny i tyle! ;)

Natomiast z aktualnych wydarzeń, ogłoszenia parafialne:
- kupiliśmy metrową donicę, 20 litrów ziemi ogrodowej i nasiona trzech różnych kwiatków - zamierzamy uwiosennić nasz pokój publiczny (czyli pokój mój i Jabola, a po części również wszystkich tych, którzy u nas imprezują;)
- co do popularnego ostatnio tematu mojego pojedynku z Ur'em: cóż, głównie ciekawiło to Ernesta, więc drogi kuzynie - cierpliwości, cierpliwości, jeśli odbędzie sie jakiekolwiek starcie, z sekundantami i pełnym obrządkiem godnym opowieści, to zapewniam Cię że zarówno ja, jak i Ur damy Ci się zaprosić na flaszkę, żeby przy niej streścić Ci szczegóły i powody:)

Sunday, March 25, 2007

Wiosna i takie tam...

Jaca: Wpiszcie na google* 'chuj' ;d
Jabol męczy: kurwa nnie, nnieee, mmm, grrr, bleee, nie teraz, nie teraz, nie piszmmmmmmy nic...

Ja będę dzisiaj pisał, bo Mateusz wpieprza śledzie, a ja swoją porcje już zjadłem. Wychodzi na to, że Mateusz napisze tego posta ale moimi palcyma. A Jabol jest poza konkurencją bo śpi i ma kompleksy do tego.
Co się u nas działo?
Fakt piliśmy, a później nie było kiedy wytrzeźwieć więc nie było kiedy napisać. Ja czyli Jaca gościłem swoich kolegów, którzy w mniemaniu niektórych osób są strasznie nienormalni (ale to nie jest mniemanie ludzi z Piwnicy), Jabol rozkręcał a później skręcał szafki w Warszawie, a teraz się tuli do Mateusza kolana i coś tam nawija o czyimś chuju, ale nie wiemy o czyim. Ale należy zaznaczyć, że Mateusz przerwał przytulanki z własnej inicjatywy. Aż dziw że nie krzyknął
"spierdalaj gejszo!". A co u Mateusza? Treningi, treningi, treningi (ale i tak z nami pił, tylko mniej) no i fanki zaniedbuje... może poza jedną... ale o tym nie będę pisał... bo kurwa tak!
acha - tak poza marginesem coś dla odważnych
A poza tym wszyscy na mieszkaniu mają tryb "WIOSNA" - Wyjdźmy I Ostro Się Nawalmy Alkoholem. Jedni bo tak - patrz Jabol, inni bo wiosna, czyli prawie jak 'bo tak' tylko weselej - patrz Jaca, a jeszcze inni chwytają tryb wiosennego berserka, ale z zawiasami - patrz Mateusz.
Dalej pisać nie możemy bo Jabol kurwa chrapie. O...przestał? Kurde, jednak nie...
________________
*przepraszamy Google za to, że napisaliśmy 'google' z małej litery. Według naszego słownika to błąd ortograficzny;)

Monday, March 19, 2007

Jak filozofować

No dobra. Ja wszystko rozumiem. Ja wszystko rozumiem. Że Ernest zazdrosny o falliczne wywody (może wzwody) Jacka. Że nowe fanki będą teraz czatowały pod oknem pokoju obok. Itd. Ale wróćmy do sedna sprawy. Znaczy poniedziałek, znaczy Piwnica i znów degeneracko, obleśnie i w ogóle tak jak zwykle.
Bajki owszem, jeszcze wrócą. Jaca was zadziwi, jeszcze nie raz. Ale wiecie... my też bajki możemy pisać. Głownie o tymitumie. Kto wie ten rozumie.
A tymczasem Piwnica - co u nas?
Mateusz - co u nas?
Jabol - jak zwykle dziadostwo, chłopstwo się panoszy po mieszkaniu, przyszło z cepem i wymachuje.
Mateusz - że niby ja, że niby moje nunchaku Ci się nie podoba!?
Jabol - takim chłopskim machaniem to se możesz zboże młócić - ej - dlaczego uderzyłeś mnie w śródstopie!?!?!
Mateusz - ciesz się że lekko i przez pierzynę, skończ pierdolić, poczuj respekt śmieciu!
Jabol - zero wirtuozji, pewnie celowałeś w paluch.
Jabol - Aua auuuu aaa agrhhhh!! Kurwa, dupku, cepie, jebusie!!
Mateusz - teraz celowałem w paluch... boli? :)

Z innej beczki. Zajmujemy się dziś bardzo ambitnym tematem. Jak filozofować. Napisaliśmy o tym pracę.
Jak filozofować 16 punktów według Mateusza i Jabola:
1. wstań z łózka i pamiętaj że życie jest to sztuka jebania karpia kijem... znaczy carpe diem,
2. ubierz się, bo choć nie szata zdobi człowieka, to Ci mogą odmarznąć jajka na mrozie,
3. narób hałasu, milczenie jest złotem, ale jak współlokatorzy śpią to nie wysępisz od nich kasy na wódkę,
4. policz drobne, pieniądze to nie wszystko, ale wszystko bez pieniędzy to chuj,
5. wyjdź z mieszkania, tylko nie wpierdol się pod tramwaj bo nie pofilozofujesz wiele,

6. znajdź sklep, o normalnej porze - człowieku, ja wiem że pukajcie a będzie wam otworzone, ale nie o szóstej nad ranem,
7. nawet jeżeli jest po szóstej, to pamiętaj prawdziwy dżentelmen nie filozofuje przed dwunastą, prawdziwy dżentelmen śpi do dwunastej, a potem czeka aż mu laska zrobi jajecznice,
8. jak już trafiłeś na dział monopolowy to zachowuj się jak w bibliotece... inni też mogą mieć kaca,
9. uśmiechaj się do pani za ladą, może mieć tylko trzy zęby i jedno oko, ale jak ci zabraknie tych 30 groszy to nie chciałbyś ich nadrabiać w inny sposób,
10. jak kupiłeś to wracaj do domu, nie zważaj którędy - "
Droga w górę jest drogą w dół." To nie zawsze działa, ale tak mówił Heraklit,
11.
"Dom bez pana jest podobny do kobiety bez męża." ale możesz pić u kolegów, nie wszystkie kobiety są wierne,
12. "
Picie jest poszukiwaniem raju." To jest cytat z Roku Diabła - nie pytajcie co, jak i dlaczego, po prostu otwórzcie wreszcie tą butelkę,
13.
"Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna — wszystko z umiarem." Tak mawiał Hipokrates. Facet nie żyje od 2384 lat - nie słuchajcie go!
14. Nie odmawiaj wódki - Immanuel Kant powiedział
"Dosyć!" i umarł,
15. Nie wychodź przed świtem -
"Nic nie jest skończone dopóki się nie skończy." - Miś Yogi,
16.
"No, już, wynoście się stąd! (idźcie pić) Ostatnie słowa są dla głupców którzy nie powiedzieli wystarczająco wiele. (przynajmniej według Marksa)"